Jamniki

Po kociej serii przychodzi pora na psy. Pod igłę poszły jamniki, wdzięczne zwierzęta, które dobrze wyglądają odziane w chustę :)

 

Mr. Cat

Wielbiciele kotów powinni być zadowoleni i usatysfakcjonowani - oto mam dwa Was dwa nowe koty. Jeden zwinął się w kłębek i szczęśliwie grzeje się na fotelu. Drugi to raczej kot - elegant pod muchą (w kratę). 

 

A little bird told me...

Różne wieści się niosą po świecie, ja na przykład słyszałam ostatnio coś o jesieni. Na dowód, że tej jesieni kreatywność szczęśliwie mnie nie opuszcza, kolejny przykład na kameę :)

Muchomor

Kto nie był na grzybach w tym roku (jak ja), nadrabia zaległości jak tylko może. Ja, wielbicielka muchomorów, dla bezpieczeństwa trzymam się od lasu z dala, bo pewnie niejeden truciciel wpadłby mi w oko, stając się tym samym ostatnią rzeczą, jaka miała okazję w mym oku się znaleźć :-)

 

Wielbłąd

Zdarzył się wielbłąd. Jednogarbny, widocznie ekonomiczny ;)
Jak przystało na egzotyczne klimaty, wielbłąd zarzucił na siebie nieco koralika, co dodaje animuszu i czyni go wielbłądem nieco bardziej wyjściowym.

Leafy Leaf. Broszka z listkiem dębu.

Przyznaję. Jesień to moja ulubiona pora roku. Z radością obserwuję, jak za oknem drzewa powoli obsypują się żółcią i brązem. Na tę okoliczność wyczarowałam kameę z listkiem dębu. Skoro jesień i tak przyjdzie... :)

 

Sowa na Gałęzi

... wcale nie jest uwięziona. Mimo, że sów nie szyłam już dawno, dawno, kilka z nich zimowało u mnie... przez lato :) Teraz dostały własną gałązkę (do podziału).

To dobra okazja, by obwieścić, że od lipca Allure jest firmą. Ma nawet własne metki, wszywki i lustereczka!
O motywacji do tego działania napiszę przy okazji zapraszania do nowego sklepu :)

 

 

  

Jesień, tak się to zaczyna...

To chyba najwyższa pora, żeby przypomnieć sobie o jesiennych kołnierzykach. Ozdobią, ogrzeją, natchną ciepłem obserwatorów, bo kolory jeszcze tchną żywiołem zielonej trawy.

 

Cameo Eiffel

Można śmiało powiedzieć, że inspiracja przeleżała rok w szufladzie.
A ponieważ ostatni rok był, jaki był, Paryż zszedł na dalszy plan. Ile było planów, żeby uporządkować wszystkie przywiezione bileto-pamiątki..

Przed kolejną podróżą odkurzam wspomnienia. Broszka z wieżą Eiffla odwiedzi w tym roku Włochy ;-)

More wishes of the fishes :)

Zanim zabrniemy w tematy typowo jesienne, dobrze jest pamiętać o letnich przypływach (ciepła). Może nie złote, ale przynoszą tak samo dużo szczęścia na swoich kolorowych łuskach :)

 

A tych, którzy jeszcze nie wiedzą, z radością zapraszam na wycieczkę na fanpage mojego nowego sklepu z designem ślubnym, który - mam nadzieję! - już we wrześniu wypłynie na szerokie wody :)

 

Bernard The Bird

Przedstawiam Państwu Bernarda :)

Gdy spojrzałam na Bernarda tuż po tym, jak zakończyłam nad nim pracę, wiedziałam, że został uszyty po to, aby zostać Bernardem.

Bernard jest broszką, mierzy sobie 3 cale od dzioba od ogona (czyli około 7,5 centymetra).

Bernard został pieczołowicie wyszyty, nitka po nitce.

 

Wishes of the Fishes

Po dłuższej nieobecności wypływam na powierzchnię wraz z Rybą - podobno rozpoczął się sezon dla Wędkarzy, zatem i ja zapraszam na filcowe łowy. Wiecie, przy którym brzegu mnie szukać :)
 
Tymczasem miło mi poinformować, że od dziś blog w pełnej krasie mieszka pod nowym, fajniejszym, prostszym adresem: maja-allure.blogspot.com, o czym będę tu jeszcze przypominać :)

Serdecznie zapraszam na mój profil na Facebooku:

Maja Allure

Leafy leaf!

 

Przyznaję się do wszelkich zaniedbań na blogu. Obiecuję wkrótce przyprowadzić tu trochę wiosny ;-)

Tymczasem zapowiedź i Leafy od MerryMeet.Me!